Dać swiadectwo prawdzie
Piotr A. Kukuła – autor książki „Piechurzy kutnowskiego pułku”
DAĆ ŚWIADECTWO PRAWDZIE – RZECZ O KULISACH POWSTANIA KSIĄŻKI „PIECHURZY KUTNOWSKIEGO PUŁKU
Zbieranie materiałów do mojej strony internetowej „Kronika bitwy nad Bzurą 26 Dywizji Piechoty” rozpocząłem od wizyty w Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy Nad Bzurą w Sochaczewie. Od pana dyrektora Macieja Wojewody dowiedziałem się, że bitwę nad Bzurą w naszym rejonie opisał Piotr Aleksander Kukuła w książce „Piechurzy kutnowskiego pułku”.
Rozpocząłem poszukiwanie tej książki w bibliotekach, niestety nie udało mi się jej znaleźć. W czasie rozmów z mieszkańcami Nowego Dębska i Nowego Kozłowa Pierwszego dowiedziałem się, że uczestnik bitwy, żołnierz 37 łęczyckiego pułku piechoty Piotr Kukuła w latach 70 – tych zbierał relacje mieszkańców na temat stoczonej tu bitwy. Nasz teren Piotr Kukuła odwiedził co najmniej dwukrotnie. W czasie drugiej wizyty niektórych mieszkańców obdarował swoją świeżo wydaną publikacją „ Piechurzy kutnowskiego pułku.” Niestety książki gdzieś się zapodziały, minęło 30 lat… Nikt nie był w stanie pożyczyć mi tej książki.
Czułem, że ta książka zawiera to, czego szukam. Wszedłem na allegro i wpisałem tytuł, ku mojej radości okazało się, że ktoś wystawił ją na sprzedaż. Kupiłem. „Piechurów kutnowskiego pułku” przeczytałem dwa razy.
Opisane są w niej autentyczne zdarzenia, autentyczne osoby, jedynie autor występuje pod pseudonimem prawdopodobnie „Wojciech Ligota”. Napisana jest na podstawie relacji żołnierzy 37 łęczyckiego pułku piechoty i mieszkańców miejscowości na terenie których toczyła się bitwa. Bardzo istotną rzeczą jest, że autor tej książki będąc uczestnikiem bitwy nad Bzurą, nie musiał używać wyobraźni, przebieg tej bitwy wrył mu się w pamięć na całe życie.
Książka jest napisana w sposób sugestywny. Autor przenosi czytelnika na pole bitwy, jest ono opisane w sposób wierny i plastyczny. Czytelnik zapoznany jest z topografią terenu i z tym co żołnierz przeżywał, widząc po drodze palące się miasta i wsie, w czasie bitwy oglądając zabitych i ciężko rannych kolegów z którymi zdążył już się zaprzyjaźnić.
Piotr Kukuła nie osądza wydawanych rozkazów i dowódców. Relacjonuje tak jak było, czytelnikowi zostawiając wyciąganie wniosków.
W większości publikacji na temat bitwy nad Bzurą, autorzy wydają osąd na temat taktyki i wydawanych rozkazów przez dowódców różnych szczebli armii POZNAŃ i POMORZE. Piotr Kukuła tego nie czyni. Łatwo jest oceniać i wytknąć błędy z perspektywy czasu, kiedy znane są wszystkie warunki i przyczyny poniesionej klęski.
Jak wspomniałem wcześniej rozmawiałem z mieszkańcami Nowego Kozłowa Pierwszego i Nowego Dębska o przebiegu bitwy na naszym terenie. Dowiedziałem się, że pan Jan Wojda razem z panem Kazimierzem Kapustą sporządzili listę poległych żołnierzy na polach Nowego Dębska. Od pana Wojdy dostałem do wglądu cenny dokument – zeszyt z listą poległych i własnymi spostrzeżeniami. W tym zeszycie był również adres zamieszkania autora „ Piechurów kutnowskiego pułku”- pana Piotra Kukuły.
Intuicja mi podpowiadała, żeby odszukać autora książki lub jego rodzinę. Liczyłem na to, że Piotr Kukuła zbierając relacje w naszym terenie, nie wszystko opublikował. Ci, którzy udzielali mu informacji – niestety – już nie żyją.
Pojechałem do Łodzi, odszukałem wskazany adres. Ucieszyłem się bo w spisie lokatorów widniało nazwisko „Kukuła.” Radość była przedwczesna,od mieszkańców tej kamienicy dowiedziałem się, że pan Piotr Kukuła zmarł pod koniec lat 70 – tych, a żona jego pani Halina Kukuła wyprowadziła się do córki parę miesięcy temu.
Nikt nie wiedział gdzie córka mieszka. Stałem tak bezradny, myśląc, że wrócę z niczym. Wtem wszedł do klatki schodowej mieszkaniec tej kamienicy z pieskiem, który wrócił ze spaceru. Zrezygnowany zagadnąłem również jego o Państwa Kukułów. Byłem mile zaskoczony, bo okazało się, że ten Pan ma numer telefonu do córki pani Heleny.
Nawiązałem kontakt telefoniczny z żoną Autora „Piechurów Kutnowskiego pułku” podałem adres mojej strony internetowej, żeby się uwiarygodnić.
Intuicja mnie nie zawiodła, dowiedziałem się, że pan Piotr Kukuła pisał diariusz z wizyt w miejscowościach w których walczył 37 łęczycki pułk piechoty. Od pani Haliny Kukuły dostałem kserokopie fragmentów diariusza dotyczące jego wyjazdów w teren śladem toczonej bitwy przez 37 łęczycki pułk piechoty. We wspomnieniach są m. in. opisy jego spotkań, rozmów z mieszkańcami Nowego Kozłowa Pierwszego, Nowego Dębska, Brak, Kęszyc, Gągolina Płd. i innych miejscowości.
Oto jak opisuje zbieranie relacji mieszkańców gdzie toczyła się bitwa „ 12 czerwca 1977r(niedziela). Dziś wybrałem się do Kozłowa Starego i Nowego oraz do Sierzchowa zbierać od ludności relacje o tym, jak zapamiętali działania wojenne w tym rejonie, w 1939 roku. Podobne podróże odbyłem 25 maja i 4 czerwca do Ziąbek i Kęszyc nad Rawką. Okazuje się, że wśród ludności żywa jest pamięć bitwy nad Bzurą. Z relacji ludności dowiedziałem się, że walki również trwały po wschodniej stronie Rawki w Ziąbkach, w Kozłowie Szlacheckim Starym i Nowym o czym brak jest wzmianek w opracowaniach monograficznych”
Opisane są też problemy jakie napotykał z cenzurą i z Wydawnictwem Łódzkim zanim ukazała się książka „Piechurzy kutnowskiego pułku”.
„15 grudnia1977 (czwartek) W dniu wczorajszym otrzymałem od redaktor I. sygnalną książkę „Piechurzy kutnowskiego pułku”. Czytałem przez całą noc do rana i jestem przybity. W czasie pierwszej korekty wniosłem wiele poprawek natury merytorycznej i niektórych wyrażeń i zwrotów jakie poprawiając mnie użyła pani redaktor I. Prawie że nic z tego nie zostało uwzględnione a drugiej korekty w ogóle mi nie dano.
Stąd wyniki: błędy natury merytorycznej i zwroty w postaci „palba artyleryjska, karabiny maszynowe były już tylko zaskakującym dodatkiem, trupy żołnierzy itp. Jakich to ja nigdy nie używałem. W całym długim toku wydawania tej książki Wydawnictwo Łódzkie odnosiło się do mnie w sposób raniący moją godność osobistą. Nie dano mi do przeczytania maszynopisu, który sporządziła redaktor I. skracając i poprawiając maszynopis sporządzony przeze mnie. Wyrzucono z treści najcenniejsze fragmenty.”
Piotr Kukuła przyjeżdżał z kolegami i porządkował cmentarz wojskowy w Leontynowie, zabiegał u naczelników gmin by dbano o żołnierskie groby. Prowadził pogadanki z młodzieżą szkolną, spotykał się na wsiach w klubokawiarniach z mieszkańcami.
Jak pisze w swoich wspomnieniach nie zawsze był życzliwie przyjmowany przez mieszkańców odwiedzanych miejscowości, czasem podejrzliwie, ale to go nie zrażało. Były też spotkania, które dodawały mu sił takie jak to w Ziąbkach w czasie zbierania relacji: „Te pozytywne zmiany i ich przyczyny wypowiedziała zupełnie szczerze pani W. S. „ Bardzo panu dziękuje, że podjął się trudu zebrania materiału historycznego o walce polskich żołnierzy w obronie Polski. Będzie to dobrym przykładem dla przyszłych pokoleń.” W tym duchu wypowiadają się wszyscy składający relacje.
A więc są przyczyny, które każą tym prostym ludziom myśleć z troską o przyszłości Polski, są to chyba te same przyczyny, które popchnęły mnie do zbierania materiałów. Widzę, że wojna polska w 1939 a zwłaszcza bitwa nad Bzurą są wyciszane, jakby nie miały żadnego znaczenia dla losów Polski a żołnierze „września” są zaledwie tolerowani. Dawno mi już powiedziano, że o „wrześniu” mogą być wydawane książki zaledwie sporadycznie, bo taka jest polityka kulturalna państwa”
Poświęcał swój czas, cierpliwie znosił trudy podróży (opóźniające się pociągi i autobusy) Podpisywał książki na kiermaszach, aktywnie działał z kolegami kombatantami w kole ZBOWiD-u. W PRL-u o Kampanii Wrześniowej mówiło się to co pasowało propagandzie ale przeważnie źle albo pomijało milczeniem. Piotr Kukuła na każdym kroku starał się oddać świadectwo prawdzie. Nie mógł pogodzić się z tym, że propaganda PRL-u starała się spuścić zasłonę milczenia nad przelaną krwią poległych żołnierzy we wrześniu 1939r. Warto nadmienić, że we wrześniu 1939r. poległo dwóch braci pana Piotra Kukuły, którzy walczyli w 28 i 31 pułku Strzelców Kaniowskich 4 Dywizji Piechoty armii „Łódź”. Szlak bojowy swoich braci opisał w książce „ Maszerują strzelcy”.
Po przeczytaniu książki „Piechurzy kutnowskiego pułku” i fragmentów wspomnień pana Piotra Kukuły jestem pełen uznania dla Jego postawy i działań. Jawi się jako gorący patriota pamiętający o swoich towarzyszach broni, których groby są rozsiane po całym polu Bitwy nad Bzurą.